Kto nie zna postaci Piotrusia Pana ten ręka w górę? Nikt?
Tak myślałam. Ale o ile jeszcze większość z nas kojarzy tego chłopca w zielonym
ubranku z przeróżnych filmowych adaptacji, czy to skierowanych bardziej dla
dorosłych czy dla dzieci, animowanych lub nie, to już nie tak wielu czytało
książkę Barriego.
Piotruś przysłuchiwał się historiom opowiadanymi przez panią
Darling dzieciom przed snem, a pewnego
dnia, kiedy zostaje zauważony ucieka. Niestety, jego cień nie zdążył wyfrunąć
przez okno, więc został schowany do szuflady komody. Kiedy Piotruś po niego
wraca, budzi się Wendy i przyszywa mu cień z powrotem. Od słowa do słowa doszło
do tego, że cała trójka dzieciaków poleciała wraz z Piotrusiem i wrednym
Dzwoneczkiem do Nibylandii na spotkanie wielu przygód. Tam spotkali się z
pozostałymi Zagubionymi Chłopcami, czyli dziećmi, które zgubiły się w
niemowlęctwie, a ich matki nie zgłosiły się po ich odbiór. Przygody, których
tam doświadczyli, były prawdziwie mrożące krew w żyłach. Szczególnie, że
arcywrogiem chłopca, który wciąż miał wszystkie mleczne zęby, jest kapitan Hak,
postrach mórz i innych piratów. Hak, mimo pirackiego charakteru ma również
swoją miękką stronę, kocha muzykę i czasem bywa przeraźliwie smutny, bo zdaje
sobie sprawę, że nikt go nie kocha. No ale, ale, nie ma czasu na roztkliwianie
się – trzeba walczyć z Indianami, uciec od syren i, koniec końców, rozprawić
się z kapitanem Hakiem!
„Peter Pan & Wendy’ w pierwszej wersji był sztuką.
Zresztą do teraz gra się ją na scenach całego świata. Kilka lat później pan
Barrie spisał historię w wersji powieściowej. Jednak najpierw cała opowieść
powstała, kiedy Barrie spędzał czas z synami swojej przyjaciółki. Wtedy to
bujna wyobraźnia autora spłodziła postać
Piotrusia Pana i jego przygód w magicznym miejscu zwanym Nibylandią.
Nie jest Nibylandia bynajmniej idyllą. Śmierć czai się tam
na każdym kroku, jest wiele brutalnej przemocy, jak i niebezpieczeństwa. Bardzo
mnie to zaskoczyło, bo spodziewałam się raczej miłej opowiastki dla młodszych
dzieci, a dostałam prześwietną, pełnokrwistą przygodówkę. Dzieci państwa
Darling miały już swoją określoną wizję Nibylandii, dla każdego odrębną, i to
co sobie w nocy o niej wyśnili sprawdziło się na miejscu. Na przykład Wendy
marzyła o tym, że ma oswojonego wilczka i po jej przybyciu do tej magicznej
krainy ziścił się jej sen.
Główny bohater, Piotruś Pan jest bezczelnym, myślącym głównie
o sobie, chłopcem, który boi się jedynie matek, ojców i dorastania. Nie jest w
stanie zapamiętać swoich wszystkich przygód, ponieważ ma ich tak wiele. Jego
ubranie uszyte jest z liści w kolorze odpowiadającym albo wiośnie albo jesieni,
zależnie od pory roku. Lubi grać na piszczałce, no i jako jedyny chłopiec
potrafi latać bez użycia pyłku wróżek.
A co do wróżek, to mały Dzwoneczek towarzyszący w książce
Piotrusiowi jest bardzo zaborczą, złośliwą istotką, próżną i o morderczych
względem Wendy zamiarach.
Sama Wendy, która zostaje matką chłopców w Nibylandii to
dziewczynka pełna macierzyńskich uczuć. Pewnie ze względu na to, że ma dwójkę
młodszych braci. Odgrywa wśród chłopców ważną rolę, naśladując zachowanie
swojej matki i co najważniejsze, opowiadając im przeróżne historie. Ma ona
wiele uczucia dla Piotrusia, ale ten, jako wieczny chłopiec, nie odwzajemnia
żadnych romantycznych uczuć.
Zaginieni Chłopcy słuchają się Piotrusia , ale mając wybór
między nim, a odejściem z Nibylandii razem z Wendy wybierają to drugie. Tak
bardzo przywiązali się do posiadania matki. Później, już po powrocie do Anglii,
państwo Darling wszystkich adoptują. Smutne jest to, że z upływem czasu chłopcy
zapominają, kim byli w Nibylandii i stają się zupełnie zwyczajni.
Wróg Piotrusia i
chłopców, kapitan Hak, to cudna postać i bardzo malownicza. Stracił rękę w
walce z Piotrusiem, który nakarmił nią krokodyla. Teraz zwierzę podąża za kapitanem
chcąc zjeść resztę. Jest to istota, której Hak boi się najbardziej na świecie.
Na całe szczęście, zwierzę razem z dłonią pirata zeżarło zegar, więc teraz, gdy
tylko jest w pobliżu słychać tykanie. Ten szczegół okazuje sie bardzo ważny w
całej opowieści.
Oprócz tych głównych bohaterów, są jeszcze Indianie, syreny
i przeróżne zwierzęta, które ubarwiają i tak już malowniczy krajobraz
Nibylandii.
Głównym tematem powieści jest oczywiście lęk przed
dorastaniem. Piotruś zdecydował, że nie dorośnie i, że zawsze będzie chłopcem,
którego życie składa się z samych przygód. Tylko on jeden posiadł sztukę
pozostawania chłopcem. Jego towarzysze, w miarę dorastania, zostają zastąpieni
młodszymi. Piotruś boi się matek i ojców, ponieważ oni uosabiają dorastanie,
które go przeraża. Kiedy przy jednej z wizyt u Wendy zauważył, że jest ona już
dorosłą kobietą złamało to jego serce. Dopiero, kiedy dowiedział się, że Wendy
ma córkę, Jane, pocieszyło go to, ponieważ teraz to ją będzie mógł zabierać do
Nibylandii. Przez to, że Piotruś jest wiecznym chłopcem, jest on nie tylko
bezczelny i odważny, ale również egoistyczny, często nie liczy się z uczuciami
innych. Wiecznie niedojrzały. Jego beztroskie zachowanie zbiera jednak żniwo w
strasznym koszmarach, w czasie których głośno płacze i krzyczy, a wtedy tylko
Wendy potrafi go uspokoić.
Drugim tematem jest właśnie przeciwna do wspomnianego lęku
chęć bycia dorosłym. Wendy nie ma z tym problemu, chce dorosnąć i dlatego też
lubi odgrywać rolę matki. Dla niej jedynym minusem dorastanie jest fakt, że nie
będzie już mogła latać do Nibylandii. Również Zagubieni Chłopcy zostawiają
Piotrusia samego, mimo, że wiedzą, że powrót do „normalnego” świata łączy się z
dorastaniem.
Oczywiście, jeśli czytać książkę dosłownie to jest to
świetna i krwawa przygodówka. Akcja toczy się wartko, nie ma chwili nudy, a
wszystko jest bardzo ciekawie opisane. Opisy nie są za długie, a autor potrafi
w kilku krótkich zdaniach świetnie scharakteryzować poszczególne postaci.
Moim ulubionym fragmentem
jest ten, kiedy Piotruś Pan, ukryty za skałami podszywa się pod kapitana Haka naśladując
jego głos. Kiedy prawdziwy kapitan Hak dopływa do skały, na której są jego dwaj
piraci taka właśnie rozmowa ma miejsce:
Hook tried a more ingratiating manner. ’If you
are Hook,’ he said almost humbly, ‘come tell me, who am I?’
‘A codfish,’ replied the voice, ‘ only a
codfish.’
‘A codfish!’ Hook echoed blankly; and it was
then, but not till then, that his proud spirit broke. He saw his men draw back
from him.
‘Have we been captained all this time by a
codfish!’ they muttered. ‘It is lowering to our pride.’
Oczywiście, Piotruś nie wytrzymał I powiedział kim jest, a
kapitan Hak z ulgą odzyskał swoją tożsamość.
Takie absurdalne sytuacje są w książce na porządku dziennym
i sprawiają, że skrzy się ona dowcipem. Ja sama czytając ja późno w noc
chichotałam straszliwie.
Nie mogę się doczekać, aż mała Mimi już nie będzie mała i
będzie mogła sięgnąć po ‘Peter Pan & Wendy’. Na pewno dobrze się będzie
przy niej bawić.
Ech, jak dobrze, że wreszcie sięgnęłam po opowieści o
Piotrusiu Panie. A dlaczego są one tak brutalne i krwiste? Ponieważ, dzieci są
według autora (i moim własnym skromnym zdaniem) gay and innocent and heartless.
Polecam wszystkim miłośnikom awanturniczych przygód, piratów
oraz tym, którzy dawno temu marzyli o tym, żeby nigdy nie dorosnąć.
Pozdrawiam,
Kura Mania.
Książkę przeczytałam
ramach wyzwania 12 KSIĄŻEK NA 2015 ROK.
PS. A w ogóle to świetnie sportretowany jest pan Darling,
który myśli, że jest głową rodziny. Ech, jakże się on myli…
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj. Daj Kurze coś do roboty!