sobota, 21 lutego 2015

‘In the Dark, Dark Wood’ Jessica Souhami




Czytelniku, jesteś przygotowany na przerażającą historię? Tak? To zaczynamy. 

W mrocznym, mrocznym lesie jest mroczny, mroczny dom, z którego okien wyglądają przerażające stwory. W tym domu jest mroczny, mroczny pokój, gdzie kolejne potwory chowają się pod łóżkiem i w lampie. Jest tam też mroczna, mroczna szafa, a w niej mroczna, mroczna półka. Na tej półce stoi mroczne, mroczne pudełko. A w tym pudełku… 

Kiedy wpadła nam w łapki ta książeczka nie spodziewałam się, że da nam ona aż tyle radości. Pierwszą fajną rzeczą jest kolorystyka – ciemna, ale z jaskrawymi elementami. Mimi od razu zauważyła, że jest ciemno i to przykuło jej uwagę. Następnie, podnoszone elementy pod którymi kryją się przeróżne niby-straszne zwierzęta (pająki, wyszczerzone koty i wilki). Odkrywanie kolejnych stron wzmaga napięcie, aż na ostatniej stronie wyskakuje straszny duch! Oczywiście, tak naprawdę Mimi wcale się go nie boi, ale udaje i się świetnie przy tym bawi. Nie zmienia tego fakt, że potrafimy przeczytać ją z pięć razy pod rząd. Gasimy górne światło i czytamy przy małej lampce, ja dodaje przerażające odgłosy, a Mimi cieszy się jak nigdy. To od czasów zeszłorocznego Halloween zostało w niej upodobanie do duchów, czarownic i różnych strachów. W ‘In the Dark, Dark Wood’ są one podane w bardziej rozrywkowej formie i dzięki temu zabawa jest przednia.
W dodatku, na każdej ilustracji jest koścista ręka, a jak Mimi ją widzi to aż się trzęsie z ekscytacji, że będzie duch!
 
Również tekst, bardzo prosty z licznymi powtórzeniami, jest melodyjny i świetnie współgra z klimatem ilustracji. 

Bardzo nam się ta książeczka spodobała. Na pewno będzie w naszym tegorocznym Halloweenowym repertuarze. Szkoda, że dopiero teraz miałyśmy okazję ja przeczytać.



Pozdrawiamy,
Kura Mania i mała Mimi.


Książkę przeczytałyśmy w ramach wyzwania GRA W KOLORY.

2 komentarze:

  1. Moja babcia mi kiedyś opowiadała taką krótką historyjkę, którą uwielbiałam słuchać nawet kilka razy dziennie...
    "W pewnym ciemnym, ciemnym lesie,
    stał ciemny, ciemny domek.
    A w tym ciemnym, ciemnym domku,
    była ciemna, ciemna izba.
    A w tej ciemnej, ciemnej izbie,
    stała ciemna, ciemna trumna.
    A w tej ciemnej, ciemnej trumnie
    czaił się straszny DUCH!!!"

    Babcia opowiadała to zciszonym głosem powoli sącząc wyrazy, im dalej tym ciszej, dopiero w ostatniej linijce tekstu przyspieszała i przechodziła niemal do krzyku :) Też udawałam, że się boję :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a ja myślałam, że to taki anglosaski wierszyk. Natknęłam się na mnóstwo wersji angielskich tego wierszyka, a tu niespodzianka, nawet w Polsce go znają! (A przynajmniej Twoja babcia go znała:D)

      Usuń

Skomentuj. Daj Kurze coś do roboty!