piątek, 31 lipca 2015

Kurczę czytane: „Mmmmm” Monika i Adam Świerżewscy + rozwiązanie KONKURSU



Książka o której powinnam napisać już dawno. Wygrana na blogu madebybibi (zapraszam!), która przyszła z bardzo miłym listem oraz jeszcze innymi pozycjami-niespodziankami. Książka, która sprawiła, że moje dziecko je miód codziennie. Książka, która zawładnęła małą Mimi na miesiąc. Książka, którą muszę chować, bo już patrzeć na nią nie mogę. I wreszcie książka, która była pierwszą samodzielnie przeczytaną przez Mimi. W sensie opowiedzianą. Bo to książka bez słów, ale za to z dramatyczną historią.

Bo czyż braku miód nie jest dramatem samym w sobie? To właśnie przydarzyło się pewnemu żarłocznemu niedźwiedziowi. W garnczku nie została ani kropla miodu, więc misiek zaczął myśleć. I wymyślił!

Pomijając już takie zalety jak świetnie narysowane, trochę niedbałe ilustracje, zupełnie nie cukierkowe i w nasyconych kolorach, sympatyczną, trzymająca w napięciu historię to hitem jest zastosowanie w tej historii jakby poklatkowej animacji. Każda strona normalnego formatu jest przedzielona mniejszą, której przełożenie posuwa nas krok dalej w historii. Jest to hit totalny! Mimi spędziła długie minuty przewracając te mniejsze kartki w prawo i lewo, wolniej i coraz szybciej, aż stwierdziła, że to książka-film. No bo przecież właśnie o to chodzi!


Grube kartonowe strony z zaokrąglonymi rogami i spory format sprawiają, że pomimo wielokrotnego czytania (jest to najchętniej i najczęściej czytana książeczka w biblioteczce Mimi) nie widać po niej prawie żadnych śladów użytkowania. 

Mogłabym tak pisać i pisać, ale naprawdę jest to książka godna polecenia. Przepięknie kolorowa, intrygująco stworzona ze świetną historią. Pozycja obowiązkowa w każdej biblioteczce.
A jakby komuś było mało oryginalnych ilustracji to zapraszam na bobom.pl, gdzie można dostać całe zestawy naklejek na ściany utrzymane w stylistyce znanej z „Mmmmm”. My nie mamy (to nie wpis sponsorowany), ale i tak nam się podobają. 

Pozdrawiamy,                                                                                                                           
Mała Mimi i kura Mania.

Oprócz wspomnianej książki o głodnym misiu Mimi zaczytywała się „Rybką MiniMini i daleką wycieczką”, która bardzo wpasowała się w jej morskie zainteresowania. Niedawno zaciekawiła ją ‘Cora Would Like to Have a Dog’ Agnieszki Jurek, czyli małą książeczką wydaną w serii Jaskółki, która przybliża przygody tytułowe Cory w językach niemieckim i angielskim. Jeszcze raz dziękujemy Bi Bi i zapraszam wszystkich na jej bloga, na którym znajdziecie i książki dla dzieci i dla dorosłych oraz migawki z podróży.


Rozwiązanie konkursu – nie zaskakuje mnie fakt, że oczywiście pule książek zgarnie koleżanka ze wspomnianego bloga madebybibi. Zrobiło nam się tutaj takie kółko wzajemnej adoracji! Poproszę o dane do wysyłki na mejla, a paczka zostanie wysłana tuż po 6 sierpnia, jak już będę w Polsce.

M.

2 komentarze:

  1. Ha ha, bardzo się cieszę z wygranej, co tu dużo mówić: uwielbiamy książki i każda przesyłka wywołuje na naszych twarzach uśmiech:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to spodziewajcie się przesyłki chyba w przyszłym tygodniu. Nie wiem jak się sprawuje Poczta Polska, ale chyba dłużej niż tydzień nie będzie iść?

      Usuń

Skomentuj. Daj Kurze coś do roboty!