środa, 1 lipca 2015

Plany na lipiec, czyli fala upałów i… brak planów


Wystawa z okazji Armed Forces day


Uff, ale gorąco! Lato zawitało wreszcie do Anglii. Jestem już brązowa jak Bułgarka na wakacjach, ale i tak z każdym wyjściem, pomimo smarowania się „pięćdziesiątką” dla dzieci, staję się najpierw różowa, a potem jeszcze bardziej brązowa niż wcześniej. Mimi wczoraj na paddling pool, czyli ogólnodostępnym brodziczku dla dzieci, uprażyła się i odchorowała swoje w nocy. Nie służy jej upał jak i mi.
No, ale ale, wróćmy do tematu.


Lipiec jakiś taki mam bezplanowy. No, w dalszym ciągu na blogu magdalenardo trwa GRA W KOLORY, a do końca sierpnia czytamy okładki o kolorach wybranych w czasie poprzednich miesięcy, więc wolna amerykanka czytam co chcę.



Jeśli chodzi o Klucznik to hasłami na ten miesiąc są:
1) tyłem, bokiem lub z profilu,
2) nagrodzona nagrodą,
3) kryminał, thriller, horror pisany męską ręką.
Mam nadzieję, że chociaż tym razem uda mi się zaliczyć choćby ze dwa hasła.

Po za tym, mam te książki wypożyczone z biblioteki, czyli „Szczygła” Dony Tart, bajki braci Grimm w nowych wersjach Pullmana, ‘Technologists’ Pearla i jeszcze jeden western w zapasie. Mam czas na ich przeczytanie do pierwszego tygodnia sierpnia, bo potem lecę do Polski (hell yeah!).

Dodatkowo chcę przeczytać ‘Instructions For a Heatwave’, bo obecna heatwave będzie trwała dwa tygodnie (podobno) i tak mi się troche lektura wpasuje. Nie ma to jak w omdlewająco upalne dni czytać o problemach rodzinnych w czasie… upału. Oprócz tego jak widać w tym poście – klik! – mam co czytać. Jak szalona pożeram kryminały, jak to przy lecie.

Będzie pierwszy konkurs na blogu – już w sobotę. Nagrodami będą książeczki dla starszych i młodszych dzieci, więc zapraszam. 

Będą również dwa lub jeden obszerny tekst o ‘Middlemarch’ George Eliot, która okazała się cudowną podróżą w dziewiętnastowieczną klasykę. Zagości również w kurniku reportaż. I to reportaż niezwykły, taki co to łapie za jaja już na początku, a potem ani przez chwilę nie puszcza (bo ja, oczywiście, jestem Kurą z jajami :P). Zagości też pewien czarny kocur... No i będzie dużo różnych pyszności, bo ostatnio czytam i czytam i czytam, choć na dziób padam, ale czytam! No bo przecież muszę jak najwięcej przeczytać, bo z Polski na pewno przywiozę kolejne stosy (hip hip hurrrra!).

Pozdrawiam,
na-wpół-roztopiona Kura Mania. 

A to śmieszni panowie, których widok do teraz wywołuje salwy śmiechu u Mimi

2 komentarze:

  1. Też mam w planach "Zalecenia na wypadek upałów". Znasz poprzednie powieści Maggie O'Farrell ? Warto po nie sięgnąć ?
    tommyknocker

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nic tej autorki jeszcze nie czytałam, więc tym bardziej jestem ciekawa tej książki.

      Usuń

Skomentuj. Daj Kurze coś do roboty!