Moje prawie, że ukończone pomponowe bałwanki |
Nieustępliwie przedzieram się przez lektury wg klucza z wyzwania Gra w kolory. Listopad był miesiącem tłustym - aż dziesięć "granatowych" książek przeczytanych! Grudzień będzie troszkę skromniejszy, ale mam kilka książek "czerwonych" jeszcze nie czytanych i jedną do której chętnie wracam w okolicy Świąt. Zgadniesz która to?
Oprócz tego pojawi się wpis o zaskakująco odstających od reszty serii 'Broken Homes' Aaronovitcha, jak i o 'NW' Zadie Smith, które jeszcze czytam. Na pewno przytacham coś z biblioteki (jakbym swoich książek nie miała). Rozkręcę się z książeczkami dla dzieci, mam też zaplanowaną kolejną lekturę Dahla (postanowiłam, że wpisy poświęcone temu autorowi będą się pojawiać w ostatnią sobotę miesiąca), jak i kilka wpisów okołoksiazkowych. Na blogu pojawi się strona poświęcona moim zbiorom płytowym, bo chcę mieć wszystko w jednym miejscu. Trzymaj za mnie kciuki, żebym napisała te kilka planowanych tekstów o obejrzanych filmach!
No, a oprócz tego to zamierzam podczytywać 'Christmas Stories' Dickensa, których posiadane przeze mnie wydanie ma coś około stu lat!
A, byłabym zapomniała - w grudniu mam urodziny! Dzień przed Wigilią, więc zazwyczaj zalewa mnie fala skumulowanych prezentów. Chociaż bywały i takie lata, że dostawałam jeden prezent urodzinowo-gwiazdkowy od pewnych osób, bo przecież "wydawać kasę na dwa prezenty to przesada jest". No cóż, nie moja wina, że się urodziłam 23 grudnia. Wiem, że w tym roku znów dostanę książki, bo cóż innego mogłoby mnie równie ucieszyć?
O, dostałam też wczesny prezent Mikołajkowy - nowy Kindle. Mój stary się zepsuł. Tzn. ja oparłam się o ekran w celu ratowania dziecka, które ratunku nie potrzebowało i wyświetlacz się zepsuł. Dlatego tez dostałam od chłopaka nowy czytnik (już rączki zacieram na wszystkie te promocje Amazonowe!).
Pozdrawiam,
Kura Mania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj. Daj Kurze coś do roboty!