poniedziałek, 1 grudnia 2014

Plany na grudzień (10)

Moje prawie, że ukończone pomponowe bałwanki
Jeszcze nie tak dawno temu Boże Narodzenie to była odległa data w kalendarzu. Nagle się okazało, że to już tuż tuż, prezenty trzeba kupować, planować cale to gotowanie i pieczenie, itd. Ja już większość prezentów mam kupionych i zapakowanych. Paczkę do Polski wysyłam za tydzień, wiec teraz zostały mi tylko drobiazgi do załatwienia. A że ostatnio wpadłam w szał radosnej twórczości ludowej to produkuję bałwanki z pomponów, zakładki do książek i kartki świąteczne w  tempie zastraszającym. Włóczka i brokat są wszędzie! Poniosło mnie też z zakupami książkowymi dla dziecięcia mego. Jak na razie to sześć (6!) książeczek, a wczoraj napisałam do mamy, żeby w Matrasie zamówiła kolejne dwie. A na eBayu w obserwowanych mam jeszcze trzy. Warto zauważyć, ze dziecię ma lat dwa i dwa miesiące, ale książeczki lubi bardzo. Wszystkim się pochwalę w imieniu dziecięcia w stosownym czasie.

Nieustępliwie przedzieram się przez lektury wg klucza z wyzwania Gra w kolory. Listopad był miesiącem tłustym - aż dziesięć "granatowych" książek przeczytanych! Grudzień będzie troszkę skromniejszy, ale mam kilka książek "czerwonych" jeszcze nie czytanych i jedną do której chętnie wracam w okolicy Świąt. Zgadniesz która to?



Oprócz tego pojawi się wpis o zaskakująco odstających od reszty serii 'Broken Homes' Aaronovitcha, jak i o 'NW' Zadie Smith, które jeszcze czytam. Na pewno przytacham coś z biblioteki (jakbym swoich książek nie miała). Rozkręcę się z książeczkami dla dzieci, mam też zaplanowaną kolejną lekturę Dahla (postanowiłam, że wpisy poświęcone temu autorowi będą się pojawiać w ostatnią sobotę miesiąca), jak i kilka wpisów okołoksiazkowych. Na blogu pojawi się strona poświęcona moim zbiorom płytowym, bo chcę mieć wszystko w jednym miejscu. Trzymaj za mnie kciuki, żebym napisała te kilka planowanych tekstów o obejrzanych filmach!

No, a oprócz tego to zamierzam podczytywać 'Christmas Stories' Dickensa, których posiadane przeze mnie wydanie ma coś około stu lat!

A, byłabym zapomniała - w grudniu mam urodziny! Dzień przed Wigilią, więc zazwyczaj zalewa mnie fala skumulowanych prezentów. Chociaż bywały i takie lata, że dostawałam jeden prezent urodzinowo-gwiazdkowy od pewnych osób, bo przecież "wydawać kasę na dwa prezenty to przesada jest". No cóż, nie moja wina, że się urodziłam 23 grudnia. Wiem, że w tym roku znów dostanę książki, bo cóż innego mogłoby mnie równie ucieszyć?

O, dostałam też wczesny prezent Mikołajkowy - nowy Kindle. Mój stary się zepsuł. Tzn. ja oparłam się o ekran w celu ratowania dziecka, które ratunku nie potrzebowało i wyświetlacz się zepsuł. Dlatego tez dostałam od chłopaka nowy czytnik (już rączki zacieram na wszystkie te promocje Amazonowe!).


Pozdrawiam,
Kura Mania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Skomentuj. Daj Kurze coś do roboty!