poniedziałek, 29 grudnia 2014

'The Magic Finger' Roald Dahl




Masz czasem coś takiego, że jak się bardzo zdenerwujesz to po prostu coś tak w Tobie rośnie i rośnie i szuka ujścia, bo normalnie nie wytrzymiesz i wybuchniesz? Tak właśnie ma pewna ośmiolatka mieszkająca na farmie, która za sąsiadów ma państwa Greggsów. Z ich synami, Philipem, równolatkiem dziewczynki i Williamem, o trzy lata starszym chłopcem, bawi się od czasu do czasu. Jest jednak jedna rzecz, której dziewczynka nie znosi jeśli chodzi o sąsiadów. Chłopcy razem z ojcem POLUJĄ! I kiedy pewnego dnia ośmiolatka zobaczyła jak przynieśli z lasu przepięknego jelenia aż się w niej zagotowało. Wściekła się, potem wszystko przysłoniła czerwień i poszło! A musisz wiedzieć, że dziewczynka ma palec magiczny. Taki, który potrafi czarować i np. kiedy nauczycielka powie coś niemiłego dziewczynce to mogą wyrosnąć wrednej babie ogon i wąsy. W sumie, to tak właśnie było, jednego dnia w szkole. No i kiedy dziewczynka użyła swojego magicznego palca na rodzinę Greggsów wiedziała, że konsekwencje w najlepszym razie będą złe. Początkowo nic się nie stało, męska część rodziny poszła polować na kaczki (z wielkim sukcesem). Za to to co działo się następnego dnia rano już nie było takie fajne. Nie chcę za dużo zdradzić, ale wyobraź sobie, że miejsce Twoje i Twojej rodziny zajmuje rodzina ogromnych dzikich kaczek, a Ty sam, jak i Twoi rodzice i rodzeństwo zamiast rąk macie skrzydła, a wzrostu jesteście… kaczego. No właśnie, różowo nie jest.



Książka Dahla bawi do łez, ale przy tym przekazuje pewną ważną prawdę. W tym przypadku jest to sposób traktowania zwierząt przez ludzi i ich znieczulicy względem naszych braci mniejszych. W sposób dosadny, ale daleki od dydaktyzmu, przekazuje autor swoje zdanie na ten temat okraszając to typową dla niego magią. A wyobraź sobie co Ty mógłbyś zrobić mając właśnie taką wielką magiczną moc w palcu? Ach, fajnie by było. Akcja toczy się szybko, a niektóre momenty sprawiają, że włos się jeży. Czy rodzina Greggsów zostanie zestrzelona? Czy wrócą do swojej dawnej, pełnoludzkiej postaci? Nie ma to jak lekkie straszenie czytelnika. Prawdziwa, czarodziejska sensacja dla czytelnika w każdym wieku. Idealna na półgodzinną ucieczkę przed rzeczywistością.


Jak zwykle wielkim plusem są świetne ilustracje Quentina Blake, wieloletniego współpracownika Dahla i świetnego rysownika. Dodają one smaczku każdej książce.


Polecam miłośnikom zarówno zwierząt jak i polowań (zobaczcie co może się z Wami stać jak się nie zmienicie!), magii i kaczek.


Pozdrawiam,
Kura Mania.



Książkę przeczytałam w ramach wyzwania GRA W KOLORY i nowego cyklu z Roaldem Dahlem w roli głównej (który powinien ukazywać się w ostatnią sobotę miesiąca, ale zamieszanie świąteczne sprawiło, że w tym miesiącu się publikacja obsunęła).

2 komentarze:

  1. Rysunki są zabawne, ale czy treść by mi się spodobała? Nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest to fajna ksiazka z nietypowymi przygodami, ale nie jest to moja najulubiensza i na pewno do niej nie wrócę.

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj. Daj Kurze coś do roboty!