Erast Fandorin radzi sobie bardzo dobrze w Moskwie. Jako
urzędnik do specjalnych poruczeń przy jego ekscelencji generale-gubernatorze nie
tylko dobrze zarabia i ma piękny dom, ale również zajmuje się
najciekawszymi sprawami.
Do takich właśnie spraw zalicza się rozwikłanie zagadki
tajemniczego Waleta Pikowego, czyli oszusta lub całej ich szajki, która w
przemyślny sposób naciąga na duże sumy pieniędzy mieszkańców Rosji. Miarka się
przebiera, kiedy Walet oszukuje nie tylko samego generała-gubernatora, ale i
również wyprowadza w pole bystrego Fandorina.
Kim jest Walet Pikowy? Czy to jedna osoba, mistrz obłudy i
kamuflażu, czy może cała szajka przestępców? Czy Erast Fandorin poradzi sobie z
rozwikłaniem tej trudnej i delikatnej sprawy?
„Walet pikowy” to piąta część cyklu o przygodach Fandorina
rozgrywająca się w roku 1886. Erast razem ze swoim nieocenionym Masą, którego
poznaliśmy w poprzedniej części pt. „Śmierć Achillesa” oraz nowym pomocnikiem,
poczciwym Anisijem Tulipanowem, bierze udział w pojedynku wielkich umysłów,
gdzie szybkość działania, bystrość i umiejętność przewidywania kolejnych
wypadków okażą się nieocenionymi zaletami.
Jest to króciutka powieść, ale zgrabnie napisana, pełna
akcji i trzyma poziom. Dopingowałam Fandorinowi, ale i jego przeciwnik był
bardzo godny uwagi. Smaczku dodaje oczywiście postać Masy, który w tej części
już co nie co mówi po rosyjsku, ale dalej honor jest dla niego najważniejszy.
No i oczywiście nie zapominajmy o Tulipanowie, który prosty i poczciwy do bólu,
ma wiele wspólnego z Masą nawet jeśli nie jest to widoczne na pierwszy rzut
oka.
Przy czytaniu tej części przygotuj się, czytelniku, na
szalone pościgi, świętych chłopaczków w białych koszulach, głosy z pod ziemi,
kapryśne damy i takie grande oszustwa, o których nawet Ci się nie śniło. No i
kilka komicznych sytuacji dodaje jej jedynie smaku. Z racji mikrych rozmiarów
nie ma co liczyć na rozbudowaną fabułę, ale jest to bardzo odprężająca, lekka
lektura.
Polecam wszystkim, którzy mają małą chwilkę na czytanie, a
którzy lubią dobrą zabawę i szybką akcję.
Pozdrawiam,
Kura Mania.
Poprzednie części:
Bardzo ciekawe jest też niejednoznaczne zakończenie. W następnym tomie będzie już o wiele cięższa atmosfera.
OdpowiedzUsuńNo zakończenie sprawia, że chce się więcej Fandorina.
UsuńPrzyjemna lektura. Kolejny tom, dla odmiany, będzie bardzo makabryczny !
OdpowiedzUsuńtommy z Samotni
Już niedługo się przekonam, bo kolejnych kilka tamów pożyczę od mamy będąc w Polsce w kwietniu :-)
Usuń