Co się dzieje, kiedy noc zapada, a księżyc wschodzi na
ciemnym niebie? Wszyscy idą spać. Wszyscy? Oj, chyba jednak nie. Sowa w nocy
nie śpi, a odwiedza przeróżne zwierzęta. Niektóre takie jak koala śpią sobie w
ciszy i spokoju, inne wydają przeróżne odgłosy w czasie snu, tak jak słoń.
Niektóre śpią przytulone do siebie, inne samotnie. Razem z sową przyglądamy się
nie tylko wspomnianym już koalom i słoniowi, ale też żyrafom, pingwinom, czy na
przykład gołębiom śpiącym na jedno oko (salwy śmiechu Mimi).
Il Sung Na poznałyśmy przy okazji czytania ‘Brrr. A Book of Winter’, a ‘A Book of Sleep’ nie zmienił naszego
zachwytu stylem tego autora, a jedynie go ugruntował. Przepiękne ilustracje,
oryginalne, bez zbędnych szczegółów, ale idealnie współgrające z opowiadaną
historią. Nie wiem jak się nazywa taka technika używana przez autora, ale
sprawia ona, że proste w sumie ilustracje nabierają pewnego wysmakowanego
wyrafinowania i głębi dzięki dodaniu im jakby faktury.
Co do historii to nie ma tu jakiejś skomplikowanej fabuły,
ale jest to tak cudowna w swojej prostocie wyliczanka, że naprawdę chce się do
tej książki wracać i wracać.
Nie wiem co w niej jest takiego, ale ‘Zzzz. A Book of Sleep’ to książeczka do której chętnie wracała
Mimi. Nie dość, że wywołuje u niej śmiech (te gołębie!) to jeszcze nastraja
pozytywnie do snu. Chociaż okładka lekko przerażająca – w pierwszej chwili Mimi
stwierdziła, że to potwór jest. Teraz jednak mówi „mamuś, citaj sołe!”.
Gorąco polecamy,
Mała Mimi i kura Mania.
Zapraszam również do przeczytania tekstu o ‘Brrr. A Book of Winter’, gdzie
przewodnikiem po zimie jest mały biały zajączek.
M.
Książkę przeczytałyśmy w ramach wyzwania GRA W KOLORY.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj. Daj Kurze coś do roboty!