Czy boli Cię ząb? A może cierpisz na migrenę? Albo boisz się
rozliczeń podatkowych? Straciłeś wiarę, nadzieję, chęć do życia? A może
koszmary nie dają Ci się wyspać? Lub
spisz za długo i nie możesz zmobilizować się do wyjścia z łóżka?
Nie martw się na te i na setki innych dolegliwości dwie
pisarki, Ella Bethound i Susan Elderkin, mają dla Ciebie lek. Lek w postaci idealnie
dobranej lektury. Czasem nie do końca oczywistej (co ma ból zębów do „Anny
Kareniny”?), czasem wspierającej Cię w ciężkiej sytuacji dając Ci nadzieję („Cleave”
Nikki Gemmel w przypadku np. złamanej nogi i związanego z tym unieruchomienia),
współgrającej z Twoim bólem i cierpieniem, a czasem takiej,
która ma odwieść Cię od podjętej decyzji czy zamiarów (jak np. lektura ‘Therese
Raquin’ Emila Zoli w przypadku myśli morderczych).
Oprócz dolegliwości typowo związanych z życiem codziennym są
również przeróżne „choroby” czytelnicze. I tak mamy na przykład samotność
spowodowaną zbyt częstym czytaniem. Oczywiście, że jest na to rozwiązanie –
czytaj w kimś, na głos lub po cichu. A co jeśli charakteryzuje Cię tendencja do
czytania książki aż do końca, nawet jeśli jest źle napisana czy nudna? Przyswój
sobie zasadę pięćdziesięciu stron. Po przeczytaniu pierwszych pięćdziesięciu
stron zadecyduj czy książka jest warta poświęcania jej swojego czasu i
doczytania do końca.
Dodatkowo dostajemy świetne listy książek na dane
dziesięciolecie życia, książek najbardziej szokujących, książek, które mają Cię
podnieść na duchu oraz takich, których czytanie najlepiej zostawić na smutny
etap życia lub na dni spędzane pod kocykiem.
Książka jest rozmiarów obfitych, a książek w niej
wymienionych nie sposób zapamiętać, tyle ich jest. Przy tym, jest bardzo
dowcipnie napisana, z wielką erudycją, ironicznie i z polotem. Da się odczuć,
że napisały ją kobiety, bo czasem są jakieś takie wtręty świadczące o tym (jak.
Np. dotyczące dzieci, ciąży, itp.), ale jest to lektura dla każdego miłośnika
książek.
Ja trzymałam ją wypożyczoną z biblioteki ponad trzy
miesiące, bo jest to lektura do której się wraca co jakiś czas, podczytuje a to
z przodu kawałeczek, a to z tyłu, a to na oślep, a samo posiadanie jej na półce
napawa sympatycznym ciepełkiem. Kiedyś jak będę miała za dużo pieniędzy to na
pewno ją sobie kupię.
Na początku zapisywałam sobie wszystkie ciekawe tytuły, ale
za dużo ich było, więc skserowałam sobie spis znajdujący się na końcu książki. Fajnie
było natknąć się na powieści, które już czytałam, a które czasem były
przedstawione w zupełnie nowym dla mnie kontekście. Co prawda nie było ich za
dużo, bo obie autorki są mega oczytane i przedstawiają setki tytułów
najróżniejszych książek, no ale zawsze.
Polecam wszystkim bibliofilom, tym, którzy nie wiedzą jaka
ma być ich kolejna lektura oraz wszystkim hipochondrykom (bo lepiej wydawać
hajs na książki niż na niepotrzebne leki).
Pozdrawiam,
Kura Mania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj. Daj Kurze coś do roboty!