wtorek, 26 maja 2015

'My Mummy' Paula Metcalf & Lucy Barnard



Mały miś uważa, że jego mama jest najlepsza na świecie. Nawet jeśli by zwiedził cały świat to nie znalazł by mamy nawet w połowie tak miłej jak miła jest jego mama. Rano śpiewa przeróżne piosenki (nawet jeśli niezbyt pamięta słowa czy melodię). Wymyśla nowe, czasem dziwne, potrawy.
Misio spędza świetnie czas ze swoją mamą – jeżdżą na rowerach rozpędzając się jak najbardziej się da, karmią kaczki w parku, budują wspaniałe rakiety i puszczają latawce.

Mama zawsze pomaga misiowi – kiedy stłucze kolano pocieszy go, a kiedy zabawka się zepsuje to wie jak najlepiej pocieszyć swoje dziecko.

Wieczorem mama robi pienistą kąpiel z zabawkami, a po dokładnym wytarciu misia, czyta mu książeczkę i utula do snu. 

Miś jest bardzo wdzięczny za taką wspaniałą mamę!

Czy może być prostsza i milsza historia opisana w książeczkę dla dzieci niż dziecko i jego mama? Chyba nie.  Zazwyczaj to właśnie z mamą dziecko spędza większość czasu, a mama, chcąc czy nie, musi wysilać swoja wyobraźnię i kreatywność do granicy możliwości, żeby umilić mu czas. I o tym opowiada ta prosta historyjka.


Obecnie jest to hicior w naszym domu. Przez nią zostałam sterroryzowana do zrobienia rakiety. Czytamy ją po osiemnaście razy dziennie, a jak ominę jakąś stronę to jest awantura. 



Jeśli chodzi o mnie to nie uważam, że jest to książka jakoś szczególnie wartościowa. Oczywiście, że trafia w gusta małej Mimi, bo opowiada o tym co zna i o tym co robimy na co dzień. Jednak ja się pytam, gdzie tata? Może mama misiowa to samotna matka? Albo tata miś pracuje w korporacji długie godziny i nie spędza czasu ze swoim misiowym dzieckiem? Albo ja niepotrzebnie komplikuje sprawę i po prostu książka ta ma odzwierciedlać przeciętne życie dziecka. 

Ilustracje są ładne, bardzo kolorowe i proste, ale można tez znaleźć pewne bardziej smakowitsze detale (jak np. ptaszki zasłaniające uszy, kiedy mama śpiewa). Duży format to dodatkowy plus. 

Dla małej Mimi to hit. Dla mnie raczej średniawka. 

Pozdrawiamy,
mała Mimi i kura Mania.

PS. Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Matki wszystkim mamom życzę! Dużo spokoju, niezmierzonych pokładów cierpliwości i wewnętrznego ommmmm!

M.









2 komentarze:

  1. Słodkości książeczka, i co ważne pobudza do twórczości:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle biedna matka została zmuszona do artystycznej twórczości, która nie do końca jej wychodzi ;)

      Usuń

Skomentuj. Daj Kurze coś do roboty!