wtorek, 10 lutego 2015

Kurzy Book Haul #1



Postanowiłam wprowadził nieregularną serię postów o książkach przytarganych z biblioteki, jak i tych zakupionych. 

Posty będą się pojawiać wtedy, kiedy coś przytargamy, a zdarza się nam to średnio 1,5 raza na tydzień, więc często. 

Acha, to, że książki zostały przytargane nie znaczy, że zostaną przeczytane od razu. Albo i w ogóle. Część książek, które wypożyczam z biblioteki, wracają do niej nieprzeczytane z przeróżnych powodów. Część zostaje przeczytana, ale czasem i kilka miesięcy po tym jak je przyniosłam. Książki mogę wypożyczyć na trzy tygodnie, a przedłużyć ten termin mogę aż siedem razy. Często z tego korzystam przetrzymując haniebnie książki w domu, zamiast oddać je do biblioteki do czytania przez innych.

Jeśli chodzi o książeczki dla Mimi część zostaje schowana na później, bo jak ma za dużo nowości to ją to irytuje i wcale nie chce czytać. Czasem o nich zapominam i odkrywam zbunkrowane kilka tygodni/miesięcy później. Niektóre dostaje Mimi od razu. Oczywiście, te z biblioteki czytamy na bieżąco (w miarę). Przerób mamy duży, bo wypożyczamy wiele książek (nawet dwadzieścia kilka pozycji), a w domu na spokojnie przeglądamy, które są fajne, a które nie. Niektóre książki przetrzymujemy, bo bardzo nam się podobają. Inne odkładam na później, kiedy to będą wpasowywać się w wyzwanie, w którym biorę udział lub opowiadają o święcie, które będzie za kilka tygodni.

Ufff, a teraz o tym co przytargałyśmy dzisiaj:


- ‘Plum Lucky’ Janet Evanovich – zobaczyłam napis, że to o Stephanie Plum, a jeszcze nic z tej serii nie czytałam, więc wzięłam.
- ‘Sylvia Plath Poems chosen by Carol Ann Duffy – bo kocham moją Sylvię bardzo, a dawno nic nie czytałam.
- ‘The Little Shadows’ Marina Endicott – bo temat mnie zaciekawił i bezwstydne działania bibliotekarzy wystawiających książki na różnych stolikach w celu zachęcenia do wypożyczenia książki odniosły sukces.
- ‘The Novel Cure. An A-Z of Literary Remedies’ Berthoud & Elderkin – niesamowicie się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam, że biblioteka ma tą książkę w swoich zbiorach. Planowałam jej zakup, ale ciągle nie miałam pieniędzy. A dziś zaszłam niezobowiązująco do tej sennej salki o nauce o literaturze i innych takich i patrzę, a tu to cudo stoi! To książka, w której znajdziecie lek na takie dolegliwości jak np. utratę zaufania. Lekiem oczywiście jest odpowiednio dobrana lektura. Och, już się cieszę na czytanie!
- ‘Children’s book covers’ Alan Powers – no to będzie świetny album. Przegląd okładek najważniejszych pozycji z historii literatury dziecięcej plus kilka anegdotek, zarys historyczny, itp. Cud, miód i orzeszki.
Różnorodność lektur zapewnia mi mała Mimi, która ciąga mnie po piętrach biblioteki, a ja w przerwach między bieganiem za nią łapie w locie książki, które mnie zainteresują.

Teraz czas na książeczki wypożyczone przez Mimi:

- ‘I Love My Mum’ Anna Walker – nie wiem czy to mały rozmiar, czy Ollie na okładce, ale mała Mimi zdecydowanym głosem powiedziała „chcie to i juś”.
- ‘Easter Surprise’ z serii o Peter Rabbit. Wzięłam ją z okazji zbliżającej się Wielkanocy. Hmm… w końcu to jeszcze tylko dwa miesiące ;)
- ‘What Happens Next?’ – już wiem, że to nie jest książka dla Mimi, jest na nią za mała, ale wzięła to przeczytamy.
- ‘A Kiss Like This’ Mary Murphy – bo love is in the air.

Oprócz tego wczoraj odwiedziłyśmy charity shop, w którym obniżyli ceny książek! Wcześniejsze ceny, czyli minimum jeden funt były zaporowe, bo drugi z takich sklepów, który mam w pobliżu sprzedaje książki dla dzieci za 40 p, a dla dorosłych od 50 p. 

Nasze zdobycze to:


- ‘Calm down, Boris’ Sam Lloyd – Mimi zapałała uczuciem do tego pomarańczowego stwora od pierwszego spojrzenia. Co jest ciekawe, bo mamy inną z książeczek z tej serii o strasznym Sidzie i tamta w ogóle jej nie podpasowała. Borisa jednak kocha, od razu nauczyła się jego imienia i myślę, że tak na sto procent to nie wie czy Boris jest żywy czy jednak nie…
- ‘Mog, the Forgetful Cat’ Judith Kerr – książeczka na później. Takie bardzo odległe późnej.
- ‘Noisy Fire Engines!’ – bo kto nie lubi Strażaka Sama.
- ‘I’m really ever so not well’ – to książka z serii o Charliem i Loli. Jeszcze jej nie znamy, więc jest okazja poznać.
- ‘Big Books of my World’ – bo nie ma nic lepszego niż książka o wszystkim. W ramach kryzysy zapewni 10 minut spokoju skołowanej matce. 

I dla mnie jedna pozycja:

- to moja druga zakupiona książka w tym roku i druga kucharska. I druga Nigelli. A co!

Pozdrawiamy,
Kura Mania i mała Mimi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Skomentuj. Daj Kurze coś do roboty!