Dzisiaj są moje urodziny. Tak jakoś mało fortunnie urodziłam
się właśnie na dzień przed Wigilią. Dlaczego mało fortunnie? No cóż, nigdy nie
miałam imprez urodzinowych, bo wszyscy znajomi zaprzęgnięci byli do przygotowań
świątecznych. Zresztą kto miałby odwagę imprezować 23 grudnia po to, by nie daj
boziu widać było po niej/nim ślady tegoż imprezowania na Wigilii rodzinnej. No
i ja też miałam zawsze sporo zajęć tego dnia. Tak więc zazwyczaj wysłuchiwałam
telefonicznych życzeń tudzież odczytywałam smsy pomiędzy krajaniem bakalii a
lepieniem uszek. Potem rodzina wpadała na szybką kawkę (choć częściej nie) i
dalej piec ciasta.
Gdy byłam mała mama bardzo dbała o to, żebym miała te swoje
urodziny i osobne prezenty, bo przecież jak tu dziecku wytłumaczyć, że nikt przyjść
nie chce, bo następnego dnia Wigilia i się przecież zobaczymy. Zresztą co do
prezentów to chamstwo i drobnomieszczaństwo dawać mi jeden prezent na urodziny
i pod Choinkę. No helloł?!
A raz miało być przyjęcie i nikt do mnie nie przyjechał.
Miałam z 5 lat i byłam wystrojona w jakąś żółtą sztuczność i nikt, ale to NIKT,
do mnie nie przyjechał. Taka trauma.
Ale to nic. Teraz jestem już stara i urodzin nie wyprawiam.
Nie oczekuję nawet żadnych życzeń od rodziny (oprócz rodziców) i konkubenta.
Prezentów też nie oczekuję (ale rodzice i tak zawsze dają). Robię sobie swoje
małe urodziny, sama jak wszyscy śpią, wpieprzając korzenne tiramisu i oglądając
jakiś film. W tym roku będzie to na pewno ‘Hellboy’, bo on też ma urodziny 23
grudnia (a przynajmniej wtedy naziści przywołali go z piekła na ziemię, więc na
jedno wychodzi).
W ramach urodzin ma dla Was dwie rzeczy. Najpierw trzy fakty o mnie:
1) Kradnę książki. Choć może lepiej napisać, że
sobie je przywłaszczam? Pal to licho, biere i już. Oczywiście, to nie jest tak,
że ja wynoszę w majtkach książki z księgarni, ale jak jest na ten przykład taki
stolik w kościele na którym leżą wycenione używane książki i puszka do której
powinno się wrzucać hajs to ja biere, a nie płacę. Lub jak sąsiad wystawia
przed domem stolik z książkami i kto chce może rzucić groszem, a kto nie to
bierze za darmo to ja oczywiście biorę za darmo. Czuję się z tym źle, ale to
silniejsze ode mnie. A, no i jak jestem w bibliotece i wybiorę sobie kilka
książek, a zapomniałam karty bibliotecznej to je po prostu wynoszę. Co jest
szczytem chamstwa tak w ogóle, ale nie mam żadnych wyrzutów sumienia.
2)
W Wielkiej Brytanii mieszkam od lat sześciu.
Przyjechałam na miesiąc i sama nie wiem jak to się stało, że zostałam tak
długo. Mam jednak nadzieję wrócić do Polski, bo tęsknię bardzo. Nie tylko za
rodziną, ale i za przyrodą, warzywami i owocami oraz nawet za irytującą polską
mentalnością (bom wyszczekana i nikt mi nie podskoczy to co się będę
przejmować). Z drugiej jednak strony, kocham Anglię i będąc w Polsce tęsknie za
nią (mimo, że czasem czuję się/jestem traktowana jak człowiek drugiej
kategorii). Czyli pewnie już tak do końca życia będę rozdarta między dwa kraje.
3)
Mam 350 książek do przeczytania na półkach, ale
po Świętach znów przepatrzę zbiory i część oddam. Moim przekleństwem są charity
shopy i książki po 50 pensów. Nakupię jak głupia, a potem jakieś dziadostwo
zalega na półkach. Acha, a książki układam zależnie od pomieszczenia w którym
się znajdują. W przedpokoju seriami i tematycznie, w salonie kolorystycznie, a
w sypialni znajdują się krótkie serie i my precioussss, czyli piękne wydania.
Plus Little Black Classics.
Okej, już znasz mnie z tej najgorszej strony. To teraz by Ci
osłodzić szok poznania prawdziwej mnie ROZDAWAJKA.
jakość zdjęcia woła o pomstę do nieba, ale cóż. |
Zasady są proste:
Mam do rozdania kilka tytułów z mojej biblioteczki w stanie dobrym – nie ma żadnych uszkodzeń, są
wszystkie kartki, nie są pomazane, ale książki są z drugiej ręki. Część tytułów
jest po polsku, część po angielsku.
Każdy może się zgłosić pisząc komentarz typu „Mój świat nie
będzie kompletny bez XYZ”. Można zgłosić się do jednego tytułu, można do dwóch,
nawet i wszystkich, ale paczka będzie ograniczona wagowo (do 2 kg), bo z
torbami pójdę, tak więc nie ma opcji,
żeby ktoś dostał wszystkie książki w pakiecie.
30 stycznia odbędzie się losowanie dwóch osób, która dostaną
książkę/książki po które się zgłosiły. Paczka zostanie nadana po Nowym Roku (między
4.01 a 8.01) i poleci sobie Airmailem, więc nie mam pojęcia, kiedy do zwycięzcy
dojdzie (zazwyczaj w ciągu dwóch dni jest w Polsce, ale potem odpowiada za nią
Poczta Polska, więc jest różnie).
Nie odpowiadam za możliwe zniszczenia książek podczas
transportu, ale zapakuje je elegancko i zawinę wielokrotnie, aby te zniszczenia
zminimalizować. Nie odpowiadam też za zagubienie przesyłki, ale postaram się ją
jakoś zrekompensować. Acha, a jak zaginie to na pewno przez Pocztę Polską, a
nie Royal Mail.
Do każdej książki coś tam jeszcze dodam w ramach, jak to
mówi mała Mimi, pipidzianki.
I tyle.
A to tytuły do rozdania, więc się zgłaszajcie. Nie ma za
dużego wyboru, ale teraz takie rozdawajki będą częstsze, bo muszę przetrzebić
zwierza na półkach.
-George
R.R. Martin ‘A Storm of Swords: Steel and Snow’
- Agatha
Christie ‘The Mysterious Affair at Styles’
- Forster ‘A
Room with a View’
- Barrie ‘Peter Pan & Wendy’ (ilustrowana, nie chcę
oddawać, ale mam już ze cztery Piotrusie Pany na półce),
- Jakub Żulczyk „Instytut”
- Sławomir Koper „Życie prywatne elit Drugiej
Rzeczypospolitej’.
Pozdrawiam,
Kura Mania.
PS. Przepraszam za powyższy bełkot, ale nie dość, że ciągle
w chałupie makiem pachnie, to równocześnie piszę posty, czytam, słucham
świątecznych piosenek (aktualnie ulubiona to AC/DC ‘Mistress for Christmas’. Albo nie raczej 'Christmas Tree" Lady Gagi),
lepię uszka/pierogi i produkuję zatrważającą ilość wypieków. O, kolejny fun
fact o Kurze – na Boże Narodzenie robi dwieście pierników i ciasteczek plus ze
trzy ciasta, a potem wszystkim je wciska (bo nikt nie chce wziąć, ale dobre są,
ale bełkot, mózg wiruje, pa).
W.
Wszystkiego najlepszego. Dużo zdrowia, spełnienia marzeń.
OdpowiedzUsuńSkładam Tobie najserdeczniejsze życzenia urodzinowe :)
OdpowiedzUsuńPięknie jest urodzić się na dzień przed Wigilią :)
Świąteczny zawir dopada chyba każdego, ważne, że z wszystkim dajesz sobie radę. Ja też mam mnóstwo książek do przeczytania, ale Twoje 350 to liczba imponująca. Z drugiej strony, gdyby w PL były takie charity shops, sam bym wpadł w nałóg kupowania za grosze..
Zgłaszam się do Rozdawajki po Agathę Christie. Kocham jej książki, a okazja do poczytania w oryginale jest kusząca..
życzę dobrych i radosnych świąt,
tommy z Samotni
Mimo że spóźnione, to najszczersze życzenia urodzinowe:) Niech Ci się spełnią najskrytsze marzenia, byle nie wszystkie, bo coś trzeba zostawić na przyszły rok:] I oczywiście wesołych, spokojnych, rodzinnych świąt.
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia od bibi:)
OdpowiedzUsuń