czwartek, 26 listopada 2015

‘The Secret Adversary’ Agatha Christie („Tajemniczy przeciwnik”)




Akcja powieści rozgrywa sie tuż po pierwszej wojnie światowej, kiedy to bolszewicy zawiązują spisek, który ma na celu wywołanie strajku robotników, a na jego fali, wprowadzenie ogólnoświatowego komunizmu. Wielka Brytania, w której  ma miejsce akcja powieści, również zagrożona jest przewrotem. Kluczową rolę odrywa pewien ważny dokument , którego treść w razie ujawnienia mogłaby poważnie nadszarpnąć zaufanie społeczne i osłabić rząd brytyjski. Tajemniczy dokument znajduje się w posiadaniu pracownika brytyjskiego wywiadu. Niestety, statek, którym płynie szpieg zostaje zatopiony. Wiadomo jednak, że przed śmiercią szpieg oddał dokument niejakiej Jane Finn, amerykańskiej młodej dziewczynie. Niestety, ślad po pannie Finn ginie tuż po ocaleniu grupy ludzi z zatopionej „Luizjany”. Gdzie jest Amerykanka? Co się stało z dokumentem? I kto pierwszy odzyska tajemniczy pakunek – brytyjski wywiad czy szajka bolszewików?

Kilka lat po tych wydarzeniach panna Prudence Cowley, młoda i bardzo przedsiębiorcza dziewczyna o bystrym umyśle spotyka Tommy’ego Beresforda, przyjaciela z lat dziecięcych. Ponieważ obydwoje mają problemy finansowe związane z brakiem pracy postanawiają założyć spółkę młodych poszukiwaczy przygód. Przypadek sprawia, że błyskawicznie dostają propozycję pracy. To właśnie ta para świeżo upieczonych detektywów ma znaleźć pannę Finn i, jeśli to możliwe, odzyskać tajny dokument.
Bystra Tuppence i solidny Tommy zostają wplątani w niebezpieczną grę, w której stawką jest nie tylko stabilność brytyjskiego rządu, ale i ich własne życie. Na swojej drodze poznają nieoczekiwanych sojuszników, niebezpieczne kobiety, milionerów, wysoko postawionych urzędników oraz bezlitosnych bandytów. Czy, pomimo niedoświadczenia, ta niezwykła para poradzi sobie z międzynarodowym spiskiem? Czy znajdą zaginioną Amerykankę? Czy tajemniczy i morderczo niebezpieczny pan Brown okaże się jednak przeciwnikiem nie do pokonania?

‘The Secret Adversary’ to druga wydana przez Agathę Christie powieść, a pierwsza z udziałem młodej pary detektywów Tuppence i Tommy’ego. Poznajemy w niej Tuppence – młodą i bardzo niezależną córkę archidiakona, która nie tylko pali papierosy, ale i zakłada nogę na nogę oraz charakteryzuje się impulsywnością i dosyć niewyparzonym językiem. Jednym słowem jest utrapieniem dla starego ojca. Tommy za to jest niezbyt przystojnym młodym człowiekiem, troszkę może powolnym w myśleniu, ale twardo stąpającym po ziemi, którego nie jest łatwo oszukać. Połączenie tych dwóch tak różnych osobowości okazuje się strzałem w dziesiątkę, a ich uzupełniające się charaktery sprawiają, że świetnie do siebie pasują i dają wiele koloru powieści.

Sama intryga poprowadzona jest bardzo zgrabnie. Autorka nie pozwala czytelnikowi na chwilę wytchnienia mnożąc kolejne dramatyczne wydarzenia, dając wskazówki, ale trzymając w napięciu aż do samego końca. Niektóre postaci przedstawione są może zbyt naiwnie (jak np. Amerykanie jako nacja) i stereotypowo, ale główna para bohaterów sprawiła, że pomimo początkowych trudności z przyjemnością doczytałam powieść do końca. A, i jeszcze jeden mały minusik – mnożenie się coraz to nowych zbiegów okoliczności było dosyć irytujące.

A czym były te początkowe trudności o których wspomniałam? No cóż, ciężko mi było z początku wciągnąć się w język powieści tak charakterystyczny dla tamtych czasów (ciekawe jak wyszło to w polskim przekładzie). Jednak po pierwszych kilku rozdziałach przestałam zauważać już te wszystkie archaizmy i skupiłam się na szybko przyspieszającej akcji. 

Mimo tego, że powieść ta zirytowała mnie nie raz i nie dwa ciężko mi właściwie powiedzieć dlaczego. Coś było w tonie w jakim została napisana, w niewątpliwie błyskotliwych dialogach (może aż zbyt błyskotliwych?), w tym jak zbudowane są postaci, że na pewno nie stanie się ona jedną z moich ulubionych. Jednak i tak warto przeczytać, choćby po to, żeby zobaczyć jak zmieniał się warsztat pisarki.

Polecam fanom staroświeckich powieści szpiegowskich oraz  tym, którzy znają lady Agathę tylko z przygód Poirota i panny Marple.  

Pozdrawiam,
Kura Mania.

PS. Na goodreads przeczytałam, że słowne przekomarzanki między Tommym a Tuppence sprawiają, że Tony Stark i Pepper Pots byliby z nich dumni. Co oznacza, że nie tylko mi wszystko kojarzy się z Iron Manem. (Choć z powyższym się nie zgadzam).

M.


Książkę przeczytałam w ramach wyzwania GRA W KOLORY.

2 komentarze:

  1. Nie słyszałam jeszcze o tym tytule.

    Mnie by pewnie też męczył archaiczny język, ale może w polskiej wersji brzmi to lepiej?

    Piszesz o piętrzących się zbiegach okoliczności... to chyba trochę dziwne, zwłaszcza, że sprawa dotyczy dalekiej przeszłości...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta seria nie jest chyba tak popularna jak te z panna Marple i Herculesem Poirot.
      co do zbiegów okoliczności to naprawdę były bardzo częste i takie trochę zbyt nieprawdopodbne momentami.

      Usuń

Skomentuj. Daj Kurze coś do roboty!