sobota, 20 czerwca 2015

Kurczę czytane: ‘My Blue is Happy’ Jessica Young & Catia Chien





Lista książek dla dzieci o kolorach, gdyby ktoś się pokusił o jej spisanie, pewnie oplotła by Ziemię z raz albo i dwa. Warto jednak poszukać książek niebanalnych, takich, które będą służyć przez kilka lat, a nie tylko do momentu zaczajenia przez dziecię, że truskawka jest czerwona, a kurczątko żółte. 

Taką książka jest ukochany mój Pomelo. Taką książką jest też ‘My Blue is Happy’, która również łączy kolory z uczuciami. 


Główną bohaterką jest mała dziewczynka, dla której kolory kojarzą się z zupełnie innymi uczuciami niż reszcie jej rodziny. Podczas gdy dla jej siostry niebieski jest smutny jak piosenka o samotności, jej się kojarzy z radością podczas noszenia ulubionych dżinsów i pluskaniem się w basenie w gorący dzień. Podobnie opisane są kolejne kolory, a skojarzenia dziewczynki z poszczególnymi barwami są czasem naprawdę zaskakujące. 


Weźmy na przykład żółty. Radosny kolor jak letnie słońce. Nie dla naszej bohaterki. Dla niej to kolor zatroskania i zmartwienia, jak motyl złapany w sieć lub więdnący kwiatek.

Różowy dla przyjaciółki jest ładny jak tutu baletnicy. Niestety, dziewczynka nie lubi różowego, bo to kolor ugryzienia przez owada i gumy do żucia, która przylepia się do buta. 


Żaden z kolorów nie jest zwyczajny, każdy z czymś się kojarzy, a to pozytywnym, a to negatywnym. Nie są to jednak skojarzenia takie, które nasuwają się w pierwszej kolejności na myśl, ale bardziej oryginalne, choć nie mniej prawdziwe. 

Morałem tej książeczki może być zdanie ją kończące – I guess colours are how you see them and my blue is happy.

Ilustracje są bardzo ładne, utrzymane w kolorystyce, o której sie na danej stronie wspomina. Nie są zbyt wymagające, po prostu odzwierciedlają poszczególne zdania. Jest to jednak bardzo sympatyczna książka, której sens uchwycą nie co starsze dzieci, ale i takie szalone dwu i pół latki jak moja Mimi spędzą przy niej miłe chwile.

Pozdrawiamy,
Kura Mania i mała Mimi.

Książkę przeczytałyśmy w ramach wyzwania GRA W KOLORY.

1 komentarz:

  1. Przepiękna książka. Muszę na nią zapolować, może w Polsce tez ją dostanę.
    Dopiero dziś odkryłam ten blog i cieszę się, że tak dużo jest tu picturebooków po angielsku. Choć mam pełne regały książek dla dzieci po angielsku to nadal szukam czegoś dla nas nowego.

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj. Daj Kurze coś do roboty!