Akcja powieści rozgrywa sie tuż po pierwszej wojnie światowej,
kiedy to bolszewicy zawiązują spisek, który ma na celu wywołanie strajku
robotników, a na jego fali, wprowadzenie ogólnoświatowego komunizmu. Wielka
Brytania, w której ma miejsce akcja
powieści, również zagrożona jest przewrotem. Kluczową rolę odrywa pewien ważny
dokument , którego treść w razie ujawnienia mogłaby poważnie nadszarpnąć
zaufanie społeczne i osłabić rząd brytyjski. Tajemniczy dokument znajduje się w
posiadaniu pracownika brytyjskiego wywiadu. Niestety, statek, którym płynie
szpieg zostaje zatopiony. Wiadomo jednak, że przed śmiercią szpieg oddał
dokument niejakiej Jane Finn, amerykańskiej młodej dziewczynie. Niestety, ślad po
pannie Finn ginie tuż po ocaleniu grupy ludzi z zatopionej „Luizjany”. Gdzie
jest Amerykanka? Co się stało z dokumentem? I kto pierwszy odzyska tajemniczy
pakunek – brytyjski wywiad czy szajka bolszewików?
Kilka lat po tych wydarzeniach panna Prudence Cowley, młoda i
bardzo przedsiębiorcza dziewczyna o bystrym umyśle spotyka Tommy’ego
Beresforda, przyjaciela z lat dziecięcych. Ponieważ obydwoje mają problemy
finansowe związane z brakiem pracy postanawiają założyć spółkę młodych
poszukiwaczy przygód. Przypadek sprawia, że błyskawicznie dostają propozycję
pracy. To właśnie ta para świeżo upieczonych detektywów ma znaleźć pannę Finn
i, jeśli to możliwe, odzyskać tajny dokument.
Bystra Tuppence i solidny Tommy zostają wplątani w
niebezpieczną grę, w której stawką jest nie tylko stabilność brytyjskiego
rządu, ale i ich własne życie. Na swojej drodze poznają nieoczekiwanych
sojuszników, niebezpieczne kobiety, milionerów, wysoko postawionych urzędników
oraz bezlitosnych bandytów. Czy, pomimo niedoświadczenia, ta niezwykła para
poradzi sobie z międzynarodowym spiskiem? Czy znajdą zaginioną Amerykankę? Czy
tajemniczy i morderczo niebezpieczny pan Brown okaże się jednak przeciwnikiem
nie do pokonania?
‘The Secret Adversary’ to druga wydana przez Agathę Christie
powieść, a pierwsza z udziałem młodej pary detektywów Tuppence i Tommy’ego. Poznajemy
w niej Tuppence – młodą i bardzo niezależną córkę archidiakona, która nie tylko
pali papierosy, ale i zakłada nogę na nogę oraz charakteryzuje się
impulsywnością i dosyć niewyparzonym językiem. Jednym słowem jest utrapieniem
dla starego ojca. Tommy za to jest niezbyt przystojnym młodym człowiekiem, troszkę
może powolnym w myśleniu, ale twardo stąpającym po ziemi, którego nie jest
łatwo oszukać. Połączenie tych dwóch tak różnych osobowości okazuje się
strzałem w dziesiątkę, a ich uzupełniające się charaktery sprawiają, że
świetnie do siebie pasują i dają wiele koloru powieści.
Sama intryga poprowadzona jest bardzo zgrabnie. Autorka nie
pozwala czytelnikowi na chwilę wytchnienia mnożąc kolejne dramatyczne wydarzenia,
dając wskazówki, ale trzymając w napięciu aż do samego końca. Niektóre postaci
przedstawione są może zbyt naiwnie (jak np. Amerykanie jako nacja) i
stereotypowo, ale główna para bohaterów sprawiła, że pomimo początkowych
trudności z przyjemnością doczytałam powieść do końca. A, i jeszcze jeden mały
minusik – mnożenie się coraz to nowych zbiegów okoliczności było dosyć
irytujące.
A czym były te początkowe trudności o których wspomniałam?
No cóż, ciężko mi było z początku wciągnąć się w język powieści tak
charakterystyczny dla tamtych czasów (ciekawe jak wyszło to w polskim
przekładzie). Jednak po pierwszych kilku rozdziałach przestałam zauważać już te
wszystkie archaizmy i skupiłam się na szybko przyspieszającej akcji.
Mimo tego, że powieść ta zirytowała mnie nie raz i nie dwa
ciężko mi właściwie powiedzieć dlaczego. Coś było w tonie w jakim została
napisana, w niewątpliwie błyskotliwych dialogach (może aż zbyt błyskotliwych?),
w tym jak zbudowane są postaci, że na pewno nie stanie się ona jedną z moich
ulubionych. Jednak i tak warto przeczytać, choćby po to, żeby zobaczyć jak
zmieniał się warsztat pisarki.
Polecam fanom staroświeckich powieści szpiegowskich oraz tym, którzy znają lady Agathę tylko z przygód
Poirota i panny Marple.
Pozdrawiam,
Kura Mania.
PS. Na goodreads przeczytałam, że słowne przekomarzanki
między Tommym a Tuppence sprawiają, że Tony Stark i Pepper Pots byliby z nich
dumni. Co oznacza, że nie tylko mi wszystko kojarzy się z Iron Manem. (Choć z
powyższym się nie zgadzam).
M.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania GRA W KOLORY.
Nie słyszałam jeszcze o tym tytule.
OdpowiedzUsuńMnie by pewnie też męczył archaiczny język, ale może w polskiej wersji brzmi to lepiej?
Piszesz o piętrzących się zbiegach okoliczności... to chyba trochę dziwne, zwłaszcza, że sprawa dotyczy dalekiej przeszłości...
Ta seria nie jest chyba tak popularna jak te z panna Marple i Herculesem Poirot.
Usuńco do zbiegów okoliczności to naprawdę były bardzo częste i takie trochę zbyt nieprawdopodbne momentami.