wtorek, 17 listopada 2015

‘Red Queen’ Victoria Aveyard („Czerwona królowa”)


żródło

Czy jest sens zmieniać ustalony porządek? Nawet jeśli jest on krzywdzący dla jednej ze stron to przecież jest to porządek znany od setek lat, z tradycją, ugruntowany wieloma prawami wpojonymi ludziom od pokoleń.

W Królestwie Norty życie jest poukładane. Jeśli po skaleczeniu leci Ci z rany krew czerwona to urodziłeś się w ubóstwie i w nim umrzesz. Po drodze jeśli masz trochę szczęścia i talentu trafisz do kogoś na praktykę lub do fabryki produkując rzeczy, na które nie będzie Cię stać. Jeśli masz pecha to po skończeniu lat osiemnastu zostaniesz wcielony do wojska i wysłany na front, na niekończącą się wojnę z sąsiednim państwem, która trwa już ponad wiek. Mięso armatnie, niewolnik, sługa, śmieć, nikt. To Ty.

Jeśli się skaleczysz, a z rany popłynie srebrna krew… A, to już całkiem inna sprawa. To Ty będziesz panem i władcą. Będziesz ubierał się w piękne i delikatne szaty uszyte przez Czerwonych. Będziesz mieszkał w dostatnich domostwach z diamentowego szkła, w których służyć Ci będą Czerwoni. Będziesz też miał jakiś specjalny dar – niezwykłą siłę, telepatię, zdolność do panowania nad wodą, ogniem, metalem, światłem lub zdolność do leczenia siebie lub innych. Będziesz żyć w swoim wspaniałym świecie niczym w szklanej bance, nie zauważając nawet biedy i brudu, w którym przyszło żyć Czerwonym.

Mare Barrow jest jedną z Czerwonych. Jej bracia zostali wysłani na front, a młodsza siostra pracuje w mieście szyjąc i haftując dla Srebrnych. Jej ojciec po walce na froncie wrócił do domu na wózku inwalidzkim bez jednego płuca. Matka próbuje łączyć jakoś koniec z końcem, żeby żyło się chociaż trochę lepiej. Najlepszy przyjaciel Mare traci swojego mistrza i nagle okazuje się, że już niedługo trafi do wojska. Sama Mare zostanie wcielona do armii już w następnym roku.

Kiedy Mare spotyka niezwykłego chłopca w brudnym barze dla Czerwonych nie wie, że to spotkanie odmieni nie tylko jej życie, ale i życie setek ludzi w Norcie. Nagle z biednej wioski trafia do letniej rezydencji króla, a tam okazuje się przez przypadek, że Mare nie jest taką zwykłą dziewczyną. Nagle okazuje się, że jedna z Czerwonych ma dar, który przypisany był jedynie Srebrnym. Czy sprawi to, że zapomni o tym jaki kolor ma jej krew i zacznie korzystać z uroków wygodniejszego „srebrnego” życia? Czy jej serce zostanie dalej czerwone?

Pierwszoosobowa narracja, do której nie mogłam się z początku przyzwyczaić, sprawia, że czytelnik wie jedynie tyle ile wie główna bohaterka, czyli Mare Barrow. Sprawia to, że nie tylko nie wiedziałam co będzie dalej, ale i musiałam znosić jej narzekania i momentami męczące myśli. Z drugiej jednak strony taki sposób prowadzenia narracji sprawił, że z niecierpliwością czytałam co będzie dalej, no i ciągle była rozdarta co do prawdziwych intencji innych ważnych postaci.

Są to dwaj książęta. Jeden urodzony z pierwszej żony panującego króla jest urodzonym żołnierzem. Cal, nie znosi bezruchu, najlepiej czuje się na pierwszej linii frontu i uważa, że porządek panujący w królestwie jedynym możliwym. Jest takim idealnym księciem, chlubą swojego ojca. I tak jak i on ma dar panowania nad ogniem. Jest wrażliwy, ale i zawsze robi to co słuszne.

Jego przyrodni brat, Maven, urodzony jest z obecnie panującej królowej, która potrafi nie tylko czytać cudze myśli, ale i podporządkowywać sobie inne osoby. Maven dzielący dar panowania nad ogniem z Calem, zawsze w jego cieniu, czuje się tym mniej kochanym przez ojca, bardziej nieudanym synem. Jego zaletą jest dyplomacja. To właśnie on zbliża się do Mare odsłaniając swoją wrażliwszą stronę.
Mare jest rozdarta nie tylko  między swoim czerwonym pochodzeniem a srebrnymi zdolnościami, ale i między rodzącymi się uczuciem zarówno do Cala jak i Mavena. Oprócz tego musi uczestniczyć w niebezpiecznej grze, której zasad do końca nie pojmuje. Jeden błąd i straci życie nie tylko ona, ale i jej najbliżsi. 

‘Red Queen” jak zauważyła, wywołuje mieszane reakcje. Część z czytelników bardzo powieść polubiło, część uznało, że ta mieszanka znanych już wcześniej schematów nie wnosi nic nowego. Ja nie czytam YA prawie w ogóle, kompletnie nie znam się na dystopicznych historiach i nawet nie czytałam (ani nie oglądałam) The Hunger Games. Tak więc, jako totalnej świeżynce na tym polu podobało mi się bardzo. Ciekawy był świat, który stworzyła autorka, jak i sama historia. Jednak najbardziej trzymało mnie w napięciu niepewność kto jest sojusznikiem, a kto wrogiem. Szczególnie, że mottem powieści mogły by być słowa dosyć często  w niej powtarzane, czyli każdy może zdradzić każdego. 

Na minus muszę zaliczyć słabo poprowadzony wątek romansowy, który w końcu miał kluczowe znaczenie. Wydaje się on wymuszony, jakby na siłę dołączony do głównej osi powieści, czyli rewolucji Czerwonych. Sama autorka stwierdziła, że gdyby miała napisać ‘Red Queen” jeszcze raz to rozbudowałaby bardziej świat w niej przedstawiony, jak i głównych bohaterów. Bo w końcu ten trójkąt (czy właściwie to już kwadrat?) miłosny jest słaby jak herbata z czwartego moczenia, a przecież jak wspomniałam jest to jeden z ważniejszych wątków w powieści. No cóż, mam nadzieję, że autorka ogarnie sprawy romansowe w kolejnych częściach o wiele lepiej, bo kolejna książka tak kulejąca jest nie do przyjęcia.

Victoria Aveyard stworzyła świat i historię będącą mieszanką znanych historii nie tylko  nurtu fantasy YA, ale i klasycznych historii. Jest biedna dziewczyna, jest książę ( a nawet  dwóch), jest dystopia i rewolucja. Korzystając ze znanych schematów stworzyła dobrą historię, trzymająca w napięciu, może nie idealną, ale na przyzwoitym poziomie. Chętnie sięgnę po kolejną część.

Polecam wszystkim o niewygórowanych wymaganiach co do YA/fantasy, tych, którzy tak jak ja są miłośnikami opowieści o postaciach z nadludzkimi zdolnościami, jak i o lewicowo ukierunkowanych miłośników światów dystopicznych. A co.

Pozdrawiam,
Kura Mania.
 Druga część cyklu o tytule 'Glass Sword' będzie miała swoją premierę 9 lutego 2016 roku.

2 komentarze:

  1. Moja koleżanka jest wręcz zachwycona tą historią, a że mamy podobne gusta literackie, to na pewno sięgnę po "Czerwoną królową".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, pomimo pewnych minusów była to przednia rozrywka. :)

      Usuń

Skomentuj. Daj Kurze coś do roboty!