Poznajcie Henia i jego szaloną, radosną potworzastą
rodzinkę! Mieszka z mamą i tatą oraz siostrą Lolą i dwojgiem braci – Cobbym i
małym Ivorem. Jest też babcia i dziadek oraz cała gromada przyjaciół.
Po przedstawieniu członków swojej rodziny spędzamy z Heniem cały
dzień. Nie ma tu klasycznej fabuły, a poszczególne pory dnia sa pretekstem do
przedstawienia a to zwyczajów rodziny sympatycznych potworków, a to ich
przyjaciół, a to tego jak spędzają czas w szkole i jak się bawią. Oczywiście,
mamy tu wiele ryczenia, sporo podskoków i dużo dobrej zabawy. Jest tez okazja
do nauki liczenia, jak i rozróżniania i nazywania poszczególnych rzeczy (np. związanych
z potworzastym ciastem). A no, i są jeszcze zwierzęta… niby kotek, niby świnka,
ale nie takie do końca zwyczajne. Mają swoje potworzaste cechy, a jakże!
Wszystko kończy się przytulaniem i śpiewaniem.
W ogóle cechą charakterystyczną Hugglewugów jest to, że są
radośni, okazują sobie wiele miłości i chętnie się przytulają. Przy poznawaniu
szalonej rodzinki miałyśmy wiele okazji do przećwiczenia zdobytych już umiejętności
nazywania kolorów, ćwiczenia zarówno liczenia jak i nazywania przedmiotów, ale
i tez do aktywności typu podskakiwanie i ruszanie palcami u nóg. No i ryczenie,
ryczenie na pierwszym miejscu! Oczywiście, wyprzytulałyśmy się za wszelkie
czasy.
Mimi najbardziej podobał
się fakt, że rodzinka Hugglewug jest taka duża (nasza to niestety 2+1, a
dziadkowie wiele kilometrów stąd odwiedzani są dwa razy do roku). Ostatnio ma
taką manię na bajki o dużych rodzinach. Daje do myślenia.
Mi najbardziej się spodobał optymizm i radość bijąca z kart
książki. Aż humor się polepsza.
Duże karty wypełnione masa szczegółów do odnajdywania na
pewno dostarczą nam rozrywki na wiele dni. Ilustracje są bardzo kolorowe, ale
unikają wrażenia chaosu. Jeśli już to jest to chaos bardzo przyjemny oku i nie
dezorientujący.
Książeczkę kupiłam, kiedy zauważyłam po zakończeniu
oglądania bajki o Heniu Tulistworku, że jest ona na podstawie książki. Różnią
się one szczegółami, ale ogólne wrażenie energii i radości zostało świetnie
przeniesione na mały ekran.
Uwielbiamy Henia i jego rodzinkę!
Pozdrawiamy,
Kura Mania i mała Mimi.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania GRA W KOLORY.
Cudne ilustracje, najbardziej uroczy jest tatuś-potworek.
OdpowiedzUsuńO co chodzi z tym ryczeniem? Taki zwyczaj rodzinny potworków?
Nie umiem sobie wyobrazić, że naśladowałyście to co robią bohaterowie... :)
No tak maja potwory, ze rycza właśnie. U nas w domu szal potworzasty się robi zarówno przy czytaniu, jak i oglądaniu bajki. Wygląda tez na to, ze książka poleci z nami do Polski na Wielkanoc, wiec ja juz nawet nie chce myśleć co to będzie przy czytaniu w samolocie...
Usuń