NIE MA TU SPOJLERÓW ŻADNYCH BARDZO
MAŁO JEST OPISÓW FABUŁY BO NIE CHCE WAM ZEPSUĆ PRZYJEMNOŚCI CZYTANIA W KOŃCU W
POLSCE PREMIERA MA TA CZĘŚĆ DOPIERO W TYM MIESIĄCU
Aelin wraca do Rifthold. Mimo ogromnej zmiany jaka się w
niej dokonała musi wrócić do bycia Celaeną Sardothien. Wracając do stolicy
rządzonej twardą ręką tyrana wiele ryzykuje. Jednak zanim odkryje swoją
prawdziwą tożsamość nie tylko musi zawalczyć o swojego kuzyna oraz dawnego
przyjaciela , ale i stawić czoło przeszłość co okazuje się niełatwe.
Ponowne spotkanie z Chaolem Westfallem, byłym kapitanem
straży królewskiej i zarówno kochankiem, jak i przyjacielem Celaeny następuje w
atmosferze wzajemnej wrogości, nieufności i oskarżeń. Nie jest łatwym
odrzucenie dawnych uraz, ale drogi skrytobójczyni i żołnierza przecinają się
często, a do osiągnięcia celów obojga z nich potrzebna jest współpraca wbrew
animozjom.
Jednak dziewczyna zyskuje również innych sojuszników, tym
razem całkowicie oddanych jej sprawie, czyli powrocie magii w państwie i
ukaraniu władcy. Aedion, jej kuzyn, został wyznaczony w dzieciństwie do
chronienia swojej młodszej kuzynki. Niestety, śmierć rodziców Aelin i
późniejszy chaos sprawił, że losy kuzynostwa się rozeszły. Przez lata Aedion
jako jeden z najkrwawszych generałów króla w ukryciu pomagał ludziom. Teraz, pojmany
przez króla po przyznaniu się do zdrady, oczekuje egzekucji w lochach szklanego
zamku jako przynęta na młodą monarchinię. Aelin zaryzykuje wiele, aby odzyskać
przyjaciela z dzieciństwa.
Musi też uwzględnić w swoich planach przyjaciela z przed
kilku miesięcy, czyli księcia Doriana. Teraz, bezwolny w ciele rządzonym przez
mrocznego księcia z innego świata jest
jedynie kukiełką na usługach ojca. Czy istnieje sposób na uratowanie Doriana?
Oprócz rozgrywających się w Rifthold dramatycznych wydarzeń
mamy w powieści drugi wątek zapoczątkowany w poprzedniej części. Jest to
równolegle rozgrywająca się opowieść o czarownicach, ich zgrupowaniu w górach i
o Manon, ich przywódczyni, która przechodzi wewnętrzną metamorfozę. Czy jednak
Manon odrzuci obowiązki liderki narzucone jej zarówno poprzez babkę rządzącą
klanem, jak i przez wysłannika króla podążając za coraz bardziej nęcącą ją
niezależnością?
645 stron powieści czyta się błyskawicznie. Wartka akcja,
dramatyczne wydarzenia i interesujący
bohaterowie przykuły mnie do książki. Widać zmianę w tonie snucia powieści na
przestrzeni tych czterech tomów. Od lekkiego początku, takiego trochę
zawadiackiego poprzez rozwój osobisty Aelin do mrocznie zarysowanego
niebezpieczeństwa i w razie, niepowodzenia, przerażającej apokalipsy świata
przedstawionego.
To co jednak najbardziej mi się spodobało w ‘Queen of
Shadows’ to rozwój postaci. Najlepiej widać to na przykładzie Aelin i Manon,
która w tym tomie jest równorzędną postacią do tytułowej.
Manon jest interesującą postacią, od której wiele się
wymaga, a której w zasadzie na nic się nie pozwala. Jako liderka (the Wing
Leader) musi swoim zachowaniem dawać przykład reszcie wiedźm, czyli musi
zachowywać się okrutniej i bardziej bezlitośnie niż reszta. Wychowywana na
następczynię swojej babki jest dumna i nie jest jej łatwo ukorzyć się przed zwykłymi
śmiertelnikami i wykonywać ich rozkazy, które w dodatku kłócą się z zasadami wyznawanymi przez
czarownice. Co więcej, nie zostaje wtajemniczona w plany snute przez babkę i
króla, więc nie widzi szerszego obrazu
działań, w którym ma brać udział. Ma być jedynie bezwolnym narzędziem
wykonującym rozkazy co coraz bardziej ją irytuje.
To sprawia, że Manon zaczyna się zastanawiać – nad rolą
czarownic w królewskich planach, nad ryzykiem, które podejmuje i nad ich
przyszłością już po zakończonej wojnie. Nagle okazuje się, że nie ona jedna
pozwala sobie na niepopularne wśród czarownic myśli i opinie. I nie mówię tu o
jej podniebnym wierzchowcu, Abraxosie, który mimo, że stworzony do zabijania
kocha dzikie kwiatki i chore, słabe istoty. Wątek tej wewnętrznej przemiany
został delikatnie zarysowany już w poprzednim tomie, świetnie się rozwinął w
‘Queen of Shadows’, a przerwany został w takim punkcie, że to właśnie historii
Manon nie mogę się doczekać w tomie piątym.
A już w ogóle kompletnie zaskoczył mnie sposób w jaki
skrzyżowały się drogi Manon i jej Trzynastki z Aelin i jej nowym, szczątkowym
dworem.
Jeśli chodzi o Aelin to jest świetna w tym tomie. Odważna, zdeterminowana, okrutna,
ale i momentami słaba czy w żartobliwym nastroju. Jednak cechą, która się
najbardziej wyróżnia w niej jest siła i pewność siebie. Nie ufa nikomu oprócz
sobie. Nikt z jej nowego dworu nie wie o jej planach. Dzieli się tylko tym co
uważa za konieczne wyznaczając swoim sojusznikom zadania. Nie boi się jednak
podjąć ryzyka samej, a to co robi pod osłoną nocy pozostaje sekretem nawet
przed Rowanem. Z pełni jej przemiany z
tej niepewnej siebie i nieakceptującej swojego dziedzictwa skrytobójczyni w
silną władczynię zdałam sobie sprawę dopiero pod sam koniec tomu.
Jeśli już mówię o postaciach kobiecych to niesamowitą
niespodziankę sprawiła mi Kaltain, która zaczynała jako postać nie do końca
znacząca, wredna i próbująca zagiąć
parol na księcia, a skończyła tak, że klękajcie narody, szczękę z podłogi
zbierać musiałam.
Za to postaci męskie są… no takie, mało skomplikowane.
Rowan, oczywiście, jest boski jak zawsze, ale razem z Aedionem zabójczo lojalny
wobec Aelin i szału tam z nimi nie ma, choć zapewnia on ten niepewny wątek
romansowy. Kapitan Westfall dalej mnie
irytuje. Nawet pomimo tego, że wreszcie udało mu się podjąć decyzję. Bo z tym
to u niego słabo. A sam Dorian ani mnie ziębi, ani grzeje. Tak jak i jego
ojciec, bo oczywiście wiem o jego okrucieństwach, o rozkazach kolejnych
zabójstw, o egzekucjach, ale jest on zbyt daleko od akcji, żeby mieć do niego
jakiś bardziej emocjonalny stosunek.
‘Queen of Shadows’ to
bardzo dobra powieść. Popycha znacząco akcję całej serii pokazując rozwój głównych
bohaterów, jak i dodając nowych (ewentualnie nowych/starych). Jest to porządna
fantasy z elementami romansu, ale i dobrej przygotówki (te wszystkie sceny
walki!). Dobrze rozwijająca się seria, która przykuwa. Ma oczywiście swoje
wady, pewną infantylność, ale przyjmuje je jako te całe YA i bawię się dobrze
przy lekturze pomimo ich.
Nie mogę się doczekać kolejnej części, która będzie miała
swoja premierę w Wielkiej Brytanii we wrześniu. W między czasie trzeba będzie
chyba zainteresować się drugą serią pisaną przez Sarę J. Maas, czyli ‘A Court
of Torns and Roses’.
Nie mogę ‘Queen of Shadows’ polecić jako stand alone novel,
ale wszyscy fani poprzednich tomów będą nie tylko usatysfakcjonowani rozwojem
akcji, ale i zaskoczeni kilkoma wątkami.
Pozdrawiam,
Kura Mania.
Takie opasłe tomy, w dodatku przed premierą u nas, podziwiam:)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj czytałam "We're going on a bear hunt" od Was i Basię:) Polowanie na niedźwiedzia - rewelacja! Basia zresztą też, jeśli nie znacie jeszcze, to zachęcam.
Bassie znamy jedynie z czasopisma dla dzieci. A do takich opaslych tomow mam slabosc :-)
UsuńDr Аgbazara-świetny człowiek, ten lekarz pomoże mi odzyskać mojego kochanka Jenny Williams, który zerwał ze mną 2 lata temu z jego potężnym zaklęciem, i dzisiaj wróciła do mnie, więc jeśli potrzebujesz pomocy, skontaktuj się z nim przez e-mail: ( agbazara@gmail.com ) lub zadzwoń / WhatsApp +2348104102662. I rozwiąż swój problem jak ja.
UsuńDr Аgbazara-świetny człowiek, ten lekarz pomoże mi odzyskać mojego kochanka Jenny Williams, który zerwał ze mną 2 lata temu z jego potężnym zaklęciem, i dzisiaj wróciła do mnie, więc jeśli potrzebujesz pomocy, skontaktuj się z nim przez e-mail: ( agbazara@gmail.com ) lub zadzwoń / WhatsApp +2348104102662. I rozwiąż swój problem jak ja.
OdpowiedzUsuńChcę tylko szybko poradzić każdemu, kto ma trudności w jego związku z kontaktem z Dr.Agbazara, ponieważ jest on jedyną osobą zdolną do przywrócenia zerwanych związków lub zerwanych małżeństw w terminie 48 godzin. ze swoimi duchowymi mocami. Możesz skontaktować się z Dr.Agbazara, pisząc go przez e-mail na adres ( agbazara@gmail.com ) LUB zadzwoń / WhatsApp mu na +2348104102662, w każdej sytuacji życia znajdziesz siebie.
OdpowiedzUsuń