O „Różnimisiach” naczytałam się wiele dobrego. I tak od
recenzji do opinii stwierdziłam, że muszę mieć tą książkę. Zbliżały się Święta
Bożego Narodzenia, czyli okazja była (jakbym potrzebowała okazji do zakupu
książek). Zakupiłam, zapakowałam, położyłam pod choinkę razem z kilkoma innymi
książeczkami dla Mimi.
Po pierwszym szale rozpakowywania i przeglądania książek, „Różnimisie”
poszły w kąt. Dlaczego?
„Różnimisie” to książka o przeciwieństwach przedstawionych
na misiach. Mamy tu tradycyjne różnice takie jak wesoły/smutny, czy
czysty/brudny, ale również i takie bardziej nietypowe jak zdrowy/chory czy
leniwy/pracowity.
Narysowane są one jakby ręką dziecka. Takie trochę
niedopracowane, szkicowe, bez zbędnych detali. Niektóre kartki są jasne, inne
ciemne. Kolory są dawkowane oszczędnie. Mają swój urok. Szczególnie fajne są te kolorowe kreseczki lub kropeczki.
Ogólnie, książeczka jest ładna, oryginalna, karty sztywne i
wytrzymałe z zaokrąglonymi rogami. No nic nie ma tu negatywnego. Nic co mogłoby
się nie podobać. Jej największym plusem jest wspomniana wcześniej oryginalność,
jeśli chodzi o przedstawienie dosyć już oklepanego tematu.
Niestety, książka nudzi Mimi i nigdy nie jest w stanie
doczytać jej do końca. Gdy była młodsza nie rozumiała przedstawionych
przeciwieństw, a teraz są one dla niej zbyt łatwe. Jeśli chodzi o niektóre obrazki, to i dla mnie byłyby nie
czytelne, gdyby nie wyjaśniające wszystko opisy. No ale w takim wypadku dla jakiej grupy wiekowej
skierowane są „Różnimisie”? No nie wiem, jakoś nie podeszła Mimi. Za to mi się spodobała. Książeczka poszła dalej w świat i może obecnemu małemu właścicielowi przypadła do gustu.
Chciałam spróbować z „Robimisiami", ale w Empiku mała Mimi zaszczyciła tę książkę dwoma spojrzeniami jedynie i tyle. Po prostu to nie jest cup of tea.
Pozdrawiamy,
mała Mimi i kura Mania.
Na nas też nie zrobiła wrażenia ta książeczka. Za to Piotruś Pan i wnętrze człowieka robi furorę. Baaardzo dziękuję za przemiłą przesyłkę!!! Pociąganie za paseczki i słuchanie muzyki pasjonuje mocno. Zainteresownaie wnętrzem człowieka zdecydowanie wzrosło w osttanim czasie. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPiotrusia specjalnie dla Was zamowilam. My zbieramy wszystkie ksiazki z tej serii, ale Peter Pan jest najladniejszy.
UsuńMoże nie wzbudza wielkiego entuzjazmu, ale i tak poczułam się nią zafascynowana. Rzeczywiście wygląda bardzo oryginalnie. Osobliwie wręcz :)
OdpowiedzUsuńOryginalna jest na pewno i mysle, ze warto dzieci zapoznawac z ksiazkami o takich "innych" ilustracjach :-)
Usuń