środa, 2 września 2015

GRA W KOLORY, czyli nie sądź książki po okładce…




…ale dobierać lektury według niej już możesz :D

Kiedy magdalenardo stworzyła swoje wyzwanie GRA W KOLORY raczej nie interesowałam się rzeczami tego typu. Czytanie według jakiegokolwiek klucza nie podniecało mnie jakoś szczególnie, ale wizja bycia częścią czegoś większego już tak. Tak więc odważyłam się i od samego początku wzięłam w nim udział.
O co chodzi? Każdy miesiąc ma przypisany kolor okładki i to według niego dobierałam sobie i małej Mimi lektury. No i co się okazało? To był strzał w dziesiątkę!

Po pierwsze, przeczytałam wiele książek z własnej półki, po które tak szybko bym nie sięgnęła. Tak było w przypadku zachwycających „Włoskich butów” Henninga Mankella i „Morderstwa w Orient Expressie” AgathyChristie. Dowiedziałam się również, że nie po kolei mi z pewną polską pisarką, której książki miałam na półce od jakiegoś czasu.

Oprócz książek własnych poznałam mnóstwo tytułów, na które nie zwróciłabym uwagi bez konieczności dobrania okładki do koloru miesiąca. Tak było z „Kim” Kiplinga, które zagościło w moim sercu już na zawsze. Ale i z ‘Beirut: I Love You’ El Khalil i „Solaris” Lema, które gdzieś tam tkwiło nieprzeczytane jako wyrzut sumienia. Również to dzięki temu wyzwaniu zwróciłam na czasem gorsze, czasem lepsze, ale i tak całkiem niezłe kryminały M.C. Beaton.

Część z 73 przeczytanych książek to książeczki Mimi, które tak łatwo się czyta, ale gorzej opisuje. Dlaczego? Po pierwsze jest ich cała masa, po drugie często je wymieniamy. Dzięki GRZE W KOLORY poznałyśmy jednak takie cudeńka jak „In the dark, darkWood” Jessiki Souhami lub ‘A Bit Lost” Chrisa Haughtona.

No po prostu samo dobro! W międzyczasie próbowałam brać udział w innych wyzwaniach, ale jakoś żadne nie podeszło mi tak jak GRA W KOLORY. No i jeszcze wygrałam trzy książki!

Zapraszam w imieniu organizatorki na drugą edycję – w niej również wezmę udział, ale raczej z umiarem. Nie będę już podporządkowywać większość swoich i małej Mimi lektur kolorom na dany miesiąc, ale chętnie przeczytam książkę lub dwie z własnej półki, które akurat będą pasowały.

Dziękuję i zapraszam na wyzwanie,
Kura Mania.

3 komentarze:

  1. O rany!
    Ale mi laurkę wystawiłaś :)
    Dziękuję, bardzo się cieszę, że moje wyzwanie dla kogoś jest naprawdę ważne :)
    Ja też trafiłam na kilka perełek, po które normalnie bym nie sięgnęła :)

    A książki dostałaś?
    Bo chyba tylko Ty nie potwierdziłaś....

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany!
    Ale mi laurkę wystawiłaś :)
    Dziękuję, bardzo się cieszę, że moje wyzwanie dla kogoś jest naprawdę ważne :)
    Ja też trafiłam na kilka perełek, po które normalnie bym nie sięgnęła :)

    A książki dostałaś?
    Bo chyba tylko Ty nie potwierdziłaś....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyzwanie było super i już się biorę za drugą edycję. Z lekkim poślizgiem, ale zawsze ;)

      Usuń

Skomentuj. Daj Kurze coś do roboty!