Powieść graficzna. Wydumana nazwa dla zwykłego komiksu? W
żadnym razie. Jako zwykła powieść, ‘Maus’ byłby zapisem traumy Holocaustu i
zapisem trudnych relacji syna z ojcem. Jako powieść graficzna przykuwa
dramatyzmem i nie pozwala oderwać się od przejmującej historii Spiegelmanów ani
na chwilę.
Od samego początku jesteśmy wprowadzeni w proces powstawania
powieści. Art Spiegelman postanawia przedstawić historię Holocaustu widzianego
oczami swojego ojca w formie komiksu. Widzimy jak przychodzi do ojca aby ten
opowiedział mu wszystko – od przedwojennych losów w Sosnowcu przez nasilające
się represje ze strony Niemców, wybuch wojny, kolejne kryjówki, pobyt w Oświęcimiu
aż do losów powojennych, które zaniosły Spiegelmanów przez Szwecję do Stanów
Zjednoczonych.
Zachowanie sprawności fizycznej, mimo podupadającego zdrowia, stało się dla Vladka obsesją |
Czemu ‘Maus’ jest tak popularny? Myślę, że to z powodu sposobu
ujęcia tematu w formie komiksu. Podobno Art Spiegelman powiedział, że
zwierzęta, które wybrał dla reprezentowania poszczególnych narodów zostały
wybrane przypadkowo, ale nie wierzę w jego słowa. Sam podsuwa nam pewne
wskazówki. Pierwsza część zaczyna się od słów Adolfa Hitlera ‘’The Jews are
undoubtedly a race, but they are not human.’’ Część druga zaczyna się od
fragmentu artykułu z gazety niemieckiej z połowy lat 30 mówiącym o Myszce Miki
i przyrównującym to brudne, przenoszące choroby zwierzę do Żydów, którzy przecież
byli oskarżani o roznoszenie chorób i
wszelkiej zarazy zarówno fizycznej jak i umysłowej. Jeśli Żydzi to myszy to
Niemcy muszą być kotami. Przecież to koty polują na myszy, które włażą do
różnych kryjówek. Polacy przedstawieni są jako świnie co nie zostało dobrze
przyjęte przez nasz naród. Świnia kojarzy się źle, ale w powieści nie jest to
ujęte jednoznacznie. Niektórzy Polacy pomagają Żydom się ukryć. Oczywiście nie
z odruchu serca, ale w zamian za finansową gratyfikację. Inni sprzedają
informacje o ukrywających się Żydach w zamian za cukier lub smalec. Nie jest to
jednak jedynie domeną Polaków, bo również sami Żydzi to robią. Polacy traktowani są z wyższością
przez Niemców i wielu z tych, którzy pomagali nazistowskiej władzy skończyło w
obozach koncentracyjnych. Generalnie wydaje mi się, że główną cecha Polaków
przedstawionych w powieści jest interesowność, chęć zarobienia. Amerykanie to
psy. Troszkę mnie to zdziwiło, bo jeśli pies goni kota to oznaczałoby, że to
Amerykanie pobili Niemców i wyswobodzili Europę spod jarzma Rzeszy. Może
faktycznie tak widziani byli przez Żydów przebywających w obozach. Przypomina
mi to jeden z odcinków „Kompani braci” kiedy to wojska amerykańskie wyzwalają nazistowski
obóz. W powieści występują też Szwedzi, czyli renifery czy łosie (jakżeby
inaczej) i żaba, czyli francuska narzeczona Arta, która potem zostaje
zmyszowiona.
‘Maus’ wstrząsnął mną
nie tylko z powodu Holocaustu, ale głównie z powodu tego jak wpłynął on na losy
członków rodzin tych co przeżyli. Art urodził się po wojnie, ale wojna ciągle w
nim żyje, bo i żyje w jego rodzinie. Ciągle czuje się porównywany z idealnym Archiem,
pierworodnym synem, mimo, że ten zginął jako małe dziecko w czasie wojny.
Powieść stawia pytanie jak powinniśmy traktować tych, którzy ocalali. Podziw
nie jest na miejscu, ponieważ oznacza, że powinniśmy pogardzać tymi, którym się
nie udało, którzy nie przeżyli. Czy Art
jest złą osobą, bo czasem nienawidzi ojca, który doprowadza go do wściekłości?
Przecież powinien mu wybaczyć, powinien go kochać, bo Vladek przeżył Auschwitz,
bo to mu się należy. Nic nie jest jednak tak proste. Wszyscy popełniamy błędy i
na naprawienie części z nich nie starczy nam czasu lub chęci.
Więc kim jest ten survivor,
ocalały, z podtytułu powieści? Czy jest to Vladek, który przeżył wojnę, ale
nigdy nie wyrzucił jej ze swojego systemu? Czy jest to Art, który spędził całe
swoje życie rozmyślając o Holocauście, czując się winny, że to doświadczenie
nie było jego udziałem i próbując sobie pomóc przez spotkania z terapeutą i, wreszcie,
opowiedzeniem historii w ‘Maus’?
Z tym pytaniem Was pozostawiam.
Pozdrawiam,
Kura Mania.